Ludzie są dziwni, znikają z czyjegoś życia takimi sposobami,
że czasem do głowy nikomu by to nie przyszło. Oczywiście, robią to bez słowa,
nie zdradzając swoich zamiarów, to akurat jest standard. Nie będę udawać tutaj
świętej i mówić, że sama tak nigdy nie zrobiłam, ale zmieniam to - a właściwie
już zmieniłam - wolę napisać prawdę, która owszem może na początku zaboli, ale
przynajmniej nie pozostawi tej niepewności „a może napisze, a może coś się
stało, a może…, a może…”. Niepewność wcale nie sprawia, że wyczekujemy radosnej
niespodzianki. Wręcz przeciwnie, nastawia nas jeszcze gorzej i tylko powoduje
nieustające zdenerwowanie czy frustrację, a w gorszych przypadkach po prostu
smutek. Trudno o szczerość w dzisiejszych czasach, o jasne sprecyzowanie swoich
oczekiwań - ludzie boją się mówić wprost, dotyczy to i mnie (tak, to też
zmieniam), mimo że to wiele ułatwia, nie pozostawia niedomówień,
niedopowiedzeń, nieprzespanych nocy, całodniowych przemyśleń czy niekończących
się analiz przywołujących każdą możliwość. Pisząc z perspektywy kobiety łatwiej
mi będzie opisywać przypadek, kiedy to facet tak postępuje, „odchodząc”, ale
swoje niechlubne „odejścia” również opiszę. Czytaj więcej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz